Co to jest postwzrost?

Postwzrost (ang. postgrowth) to zbiorcza nazwa na określenie różnych koncepcji przyszłości bez wzrostu lub – w mniej radykalnych wariantach – z powolniejszym niż dziś wzrostem. Koncepcje te różnią się w szczegółach, ale mają jedną wspólną cechę: kwestionują możliwość oraz potrzebę dalszego wzrostu, który niszczy podstawy naszego życia na planecie, a jednocześnie w dużej mierze nie służy już faktycznej poprawie jakości życia ludzi oraz innych istot zamieszkujących Ziemię.  

Do nurtu postwzrostu zaliczyć można m.in. koncepcje takie jak ekonomia obwarzanka  (ang. doughnut economics), awzrost (agrowth) bądź gospodarka stacjonarna (steady-state economy). Po opisy ww. koncepcji odsyłamy do słowniczka i wpisów, które będą pojawiały się w aktualnościach; poniżej natomiast szczegółowo omawiamy koncepcję dewzrostu (degrowth), która w naszej ocenie jest najbardziej kompletną i obiecującą koncepcją w nurcie postwzrostu. 

Dewzrost to jednocześnie koncepcja naukowa i ruch społeczny, które wskazują, że nie tylko dalszy wzrost w skali globalnej należy ograniczać lub zatrzymać, ale że naszym celem powinno być kontrolowane i sprawiedliwe zmniejszenie globalnego poziomu zużycia zasobów do takich poziomów, które z jednej strony nie będą naruszać ograniczeń planety, a z drugiej zapewnią wszystkim możliwość dobrego życia. 

Koncepcja dewzrostu nie stanowi bynajmniej wezwania do recesji – jak argumentują czasem osoby odnoszące się do dewzrostu bez zapoznania się z definicją tego terminu – lecz jest wielowymiarową, całościową odpowiedzią na kryzys planetarny wywołany paradygmatem ciągłego wzrostu, nierównościami społecznymi oraz kulturowymi wzorcami, w myśl których „rozwój” rozumie się głównie jako ekspansję i wzrost, a za wyznacznik dobrego życia uznaje się hiperkonsumpcjonizm. Ostatni przegląd badań nt. dewzrostu wyróżnia trzy główne „komponenty” dewzrostu, które można określić jako: (1) ekologiczny, (2) społeczny oraz (3) kulturowy. 

W wymiarze ekologicznym dewzrost wskazuje na fakt, że zużycie zasobów w ramach globalnej gospodarki musi mieścić się w przestrzeni wyznaczonej ograniczeniami planety – co było jak dotąd w dużej mierze ignorowane przez ekonomię głównego nurtu. Ekonomia musi zatem uznawać fakt, że funkcjonuje w świecie materialnym i że jest ograniczona przez jego charakterystykę. W tym obszarze dewzrost bazuje na wieloletnim dorobku obszaru wiedzy nazywanego ekonomią ekologiczną (ecological economics), w ramach którego rozpatruje się gospodarkę właśnie z uwzględnieniem faktu, że jest ona nieuchronnie powiązana ze środowiskiem, w którym funkcjonujemy.  

W ramach tak rozumianego komponentu „ekologiczno-ekonomicznego” dewzrost wskazuje, że za przekraczanie ograniczeń planety odpowiada przede wszystkim globalny poziom zużycia zasobów – którego nie da się rozłączyć od wzrostu gospodarczego. Dewzrost obala mit ‘decouplingu’ („rozłączenia”) i bazującą na nim wizję zielonego wzrostu, w myśl którego możliwe byłoby pogodzenie dalszego wzrostu gospodarczego z obniżeniem negatywnego oddziaływania na środowisko. Owszem, możliwe jest względne rozłączenie wzrostu PKB od oddziaływania na środowisko (PKB rośnie, ale wskaźniki oddziaływania na środowisko rosną wolniej). W pewnych sektorach i procesach wytwórczych możliwy jest nawet tzw. absolute decoupling (produkcja rośnie, ale oddziaływanie na środowisko maleje). Ale żadne dane empiryczne ani modele prognostyczne nie wskazują, by możliwy był tak daleko idący decoupling, dzięki któremu oddziaływanie na środowisko obniży się do wystarczająco niskiego poziomu (tzw. sufficient absolute decoupling). Innymi słowy: to, że gospodarka będzie zużywać trochę mniej zasobów w żaden sposób nie oznacza, że będzie ich zużywała wystarczająco mało, by nie przekraczać ograniczeń planety. Dlatego poza potrzebnym oczywiście rozwojem technologii, które poprawiają efektywność zużycia zasobów i ograniczają szkody środowiskowe niezbędne jest też przyjęcie konkretnych limitów zużycia zasobów oraz utrzymywanie globalnych gospodarek poniżej tych limitów. Czyli właśnie dewzrost.

 

(źródło obrazu: https://twitter.com/KateRaworth/status/952135360225665026/photo/1) 

W tym miejscu pojawia się jednak pytanie: jak mamy ograniczać zużycie zasobów w sytuacji, w której wiele osób – zwłaszcza w krajach Globalnego Południa – żyje w materialnym ubóstwie nie pozwalającym na realizację podstawowych potrzeb? Przecież do zapewnienia takim osobom możliwości dobrego życia konieczne jest zużycie fizycznych zasobów, a zatem wzrost? 

Na ten problem odpowiada drugi wymiar dewzrostu, tzn. jego komponent społeczny 

Dewzrost wyraźnie postuluje sprawiedliwość społeczną zarówno w skali poszczególnych społeczeństw, jak i w skali globalnej. Globalna Północ zużyła i nadal zużywa tak dużo zasobów, że uniemożliwia wykorzystanie swojej „sprawiedliwej” części zasobów krajom Globalnego Południa w taki sposób, by razem nie przekroczyć ograniczeń planety. Dlatego w swoim wymiarze ekologicznym koncepcja dewzrostu skierowana jest przede wszystkim do Globalnej Północy, która powinna obniżyć zużycie zasobów do sprawiedliwego globalnie poziomu, tak by zostawić możliwość ich zużycia w tych rejonach, w których wiele osób nie jest w stanie spełnić swoich podstawowych materialnych potrzeb. 

Sprawiedliwość społeczna nie dotyczy jednak tylko globalnego dostępu do zasobów. W praktyce linia podziału pomiędzy osobami, które konsumują ponad stan, a tymi, które nie mają dostępu do możliwości dobrego życia przebiega również wewnątrz społeczeństw – w tym społeczeństw Globalnej Północy. Stąd też wszelkie poważne i skuteczne polityki na rzecz ochrony środowiska w państwach Globalnej Północy możliwe będą do wdrożenia jedynie wtedy, kiedy będą sprawiedliwe społecznie. Wystarczyłoby tu przywołać przykład protestów „żółtych kamizelek” we Francji będących reakcją na plany wdrożenia proekologicznych zmian, za które w praktyce zapłaciłyby mniej zamożne warstwy społeczeństwa. Jest to wyraźny sygnał, że społeczeństwa nie zgadzają się już na neoliberalne „prywatyzowanie zysków, uspołecznianie kosztów”. Planowane przez francuski rząd zmiany – słuszne co do zasady – były zresztą nie tylko niesprawiedliwe społecznie, ale ignorowały fakt, że ochrona środowiska jest także kwestią polityczną i jako taka wymaga demokratycznej debaty oraz poparcia, a nie technokratycznego narzucania decyzji biernemu „ludowi”. Stąd też dewzrost wyraźnie opowiada się za demokratyzacją życia społecznego, w którym decyzje faktycznie podejmowane są zgodnie z wolą społeczeństwa, a nie interesami „elit”. 

Należy przy tym zwrócić uwagę na fakt, że społeczny wymiar dewzrostu nie służy tylko temu, by móc bez przeszkód zrealizować jego postulaty środowiskowe. Koncepcja dewzrostu opiera się także na badaniach nad „społecznymi granicami wzrostu”, które prowadzą do wniosku, że powyżej pewnego poziomu wzrost nie przynosi już korzyści społecznych. Jest tak dlatego, że – przynajmniej od pewnego progu – wyższy poziom zamożności nie przekłada się na wyższą jakość życia. W wymiarze indywidualnym zjawisko to obrazuje paradoks Easterlina (powyżej pewnego progu rosnący dochód nie przekłada się na szczęście). Jest tak m.in. z uwagi na rolę „dóbr pozycjonalnych” w podkreślaniu swojego statusu społecznego (kiedy wszyscy mieliby Ferrari, to przestałoby już być wyznacznikiem statusu), brak czasu na korzystanie z owoców wzrostu czy też niemożliwość nasycenia aspiracji, które rosną wraz z dochodem. Dewzrost odrzuca więc neoliberalną hipotezę „skapywania bogactwa” i postuluje, by nierówności niwelować przez lepszą redystrybucję, a nie więcej wzrostu. 

Poza wymiarem „ekologiczno-ekonomicznym” i „społeczno-politycznym” dewzrost postuluje także głębszą przemianę w sferze kulturowej. Hegemonia wzrostu nie przejawia się bowiem tylko w postaci dążenia do wzrostu PKB danego kraju, ale także w naszym codziennym życiu, które w coraz większym stopniu podlega logice rynku i produktywności. Dewzrost zauważa, że postępujące utowarowienie i konsumpcjonizm prowadzą do atomizacji społeczeństwa, które ze wspólnoty politycznej zamienia się w zbiór pasywnych konsumentów/ek. Oddanie kolejnych sfer życia „wolnemu rynkowi” i logice akumulacji kapitału prowadzi do prekaryzacji pracy, eksploatacji osób wykonujących pracę nieodpłatną (przede wszystkim kobiet, na barki których zrzuca się prace opiekuńcze i domowe), utraty stabilności warunków życiowych (np. przez niebotyczny wzrost cen mieszkań), a przy tym wytworzenie sztucznego poczucia niedoboru poprzez nakręcanie spirali konsumpcjonizmu. Jednocześnie, wbrew obietnicom neoliberalizmu, wzrost nie przekłada się automatycznie na eliminację biedy, a bez regulacji prowadzi do pogłębiania się nierówności społecznych i eksploatację „zasobów ludzkich” ponad siły i godność. Ruch dewzrostu sprzeciwia się takiemu paradygmatowi „rozwoju” niezależnie od środowiskowych barier dalszego wzrostu – choć zauważa, że za oboma tymi problemami stoi kulturowe przyzwolenie na nierówności, dominację i wyzysk. 

Dewzrost jest zatem koncepcją wielowymiarową – jak widać w opisie powyżej – i wielopoziomową, gdyż postuluje zmiany zarówno na poziomie jednostkowym, jak i politycznym (od skali lokalnej aż po globalną). Domaga się porzucenia hegemonii wzrostu w gospodarce, społeczeństwie i kulturze oraz zachęca do zastanowienia się czy aby na pewno chcemy dalej definiować „rozwój” jako ekspansję, dominację, eksploatację i ciągłe przyspieszanie, czy może jednak pod tym pojęciem rozumiemy raczej dobrobyt, zdrowie, umiar, bezpieczeństwo, wzajemną troskę, satysfakcję z możliwości kontaktu ze zdrową przyrodą, czas dla siebie i swoich bliskich, wspólnotowość, lokalność i sprawiedliwość. Budowanie na takich wartościach pozwoli nam nie tylko na dopasowanie się do ograniczeń planety – co musimy zrobić tak czy inaczej – ale umożliwi zastąpienie sztucznego niedoboru generowanego przez paradygmat wzrostu zdrową satysfakcją z obfitości, która już jest wokół nas. Wystarczy tylko po nią sięgnąć. 

Powyższy opis dewzrostu sugeruje, że jego ostatecznym celem jest dobrobyt człowieka. I faktycznie: większość literatury dewzrostowej przybiera perspektywę antropocentryczną, wykazując jak niekontrolowany wzrost podkopuje w końcu dobrobyt ludzi. Ale w rozwijającym się polu studiów nad dewzrostem pojawia się także perspektywa głębokiej ekologii oraz postulaty uzupełnienia dewzrostu o aspekt podmiotowości innych zwierząt (i szerzej: innych form życia) zamieszkujących Ziemię – które tak jak przedstawiciele gatunku homo sapiens mają prawo do dobrego życia. Należy odróżnić więc argumenty za taką ochroną środowiska, która nakierowana jest tylko na podtrzymanie stabilnych warunków ludzkiej cywilizacji, a taką ochroną, która służy pozostawieniu innym gatunkom możliwości dobrego życia z uwagi na niezbywalne prawa, które im przysługują. Ze swojej strony gorąco zachęcamy do uwzględnienia również tej perspektywy w Państwa refleksjach.

Opracowanie: Robert Skrzypczyński 

Czytaj dalej 

Historia 

Postulaty 

Fakty i mity 

 

Artykuły prasowe 

https://zielonewiadomosci.pl/zw/w-obronie-degrowthu/  

https://krytykapolityczna.pl/gospodarka/postwzrost-hickel/  

https://www.cnbc.com/2021/02/19/degrowth-pushing-social-wellbeing-and-climate-over-economic-growth.html 

 

Bibliografia 

  • Cosme, I., Santos, R., & O’Neill, D. W. (2017). Assessing the degrowth discourse: A review and analysis of academic degrowth policy proposals. Journal of Cleaner Production, 149, 321–334. https://doi.org/10.1016/j.jclepro.2017.02.016 
  • Demaria, F., Schneider, F., Sekulova, F., & Martinez-Alier, J. (2013). What is degrowth? From an Activist Slogan to a Social Movement. Environmental Values, 22(2), 191–215. https://doi.org/10.3197/096327113X13581561725194 
  • Eversberg, D., & Schmelzer, M. (2018). The degrowth spectrum: Convergence and divergence within a diverse and conflictual alliance. Environmental Values, 27(3), 245–267. https://doi.org/10.3197/096327118X15217309300822 
  • Haberl, H., Wiedenhofer, D., Virág, D., Kalt, G., Plank, B., Brockway, P., Fishman, T., Hausknost, D., Krausmann, F., Leon-Gruchalski, B., Mayer, A., Pichler, M., Schaffartzik, A., Sousa, T., Streeck, J., & Creutzig, F. (2020). A systematic review of the evidence on decoupling of GDP, resource use and GHG emissions, part II: Synthesizing the insights. Environmental Research Letters, 15(6), 1–42. https://doi.org/10.1088/1748-9326/ab842a 
  • Hickel, J. (2020). What does degrowth mean? A few points of clarification. Globalizations, 1–7. https://doi.org/10.1080/14747731.2020.1812222.   
  • Jackson, T., & Victor, P. A. (2019). Unraveling the claims for (and against) green growth. Science, 366(6468), 950–951. https://doi.org/10.1126/science.aay0749 
  • O’Neill, D. W. (2020). Beyond green growth. Nature Sustainability, 3(4), 260–261. https://doi.org/10.1038/s41893-020-0499-4 
  • Weiss, M., & Cattaneo, C. (2017). Degrowth – Taking Stock and Reviewing an Emerging Academic Paradigm. Ecological Economics, 137, 220–230. https://doi.org/10.1016/j.ecolecon.2017.01.014  
  • Wiedmann, T., Lenzen, M., Keyßer, L. T., & Steinberger, J. K. (2020). Scientists’ warning on affluence. Nature Communications, 11(1), 1–10. https://doi.org/10.1038/s41467-020-16941-y